Nie od dziś wiadomo, że szybko i tanio to niemal wzajemnie wykluczające się pojęcia. I nie inaczej jest w przypadku kredytów. Im szybciej bankowcy muszą podejmować decyzję, tym większe ryzyko błędu, a wszędzie tam, gdzie rośnie ryzyko, rosną też koszty kredytów. Mistrzostwem są oczywiście szybkie kredyty z parabanków, tak zwane chwilówki, gdzie oprocentowanie sięga maksymalnej dopuszczalnej granicy, a do tego w umowie może być zapisanych nawet kilkadziesiąt dodatkowych opłat. Są to jednak przypadki skrajne i tak naprawdę przede wszystkim nie mówimy o kredytach, bo tych mogą udzielić wyłącznie banki, ale o pożyczkach.
Szybkie kredyty bankowe można dostać w kwadrans. Taki czas osiągali pracownicy Lukas Banku, dziś Credit Agricole. W innych bankach pośpiech nie był aż taki duży, ale jeśli chodzi o kredyty gotówkowe to 24 godziny to realny czas oczekiwania. Nieco dłużej poczekamy na decyzje w sprawie kredytów hipotecznych, choć tu od decyzji do sfinalizowania umowy droga jeszcze daleka i nie czas jest tu czynnikiem decydującym.
W niektórych bankach jeszcze wciąż musimy czekać nawet dwa tygodnie na rozpatrzenie wniosku o pięć tysięcy kredytu albo minimalny nawet limit zadłużenia w koncie. Zwłaszcza ten ostatni przykład wydaje się dość absurdalny, bo żeby taki kredyt przyznać zazwyczaj banki jedynie sprawdzają historię rachunku, a czasem bazę BIK, choć to nie zawsze.
Zresztą szybkie kredyty zawsze gdzieś tam kojarzą się nam właśnie z kredytami bez BIK. Oferta tych ostatnich jest dość skromna. Zazwyczaj jednak bank podpiera się danymi na temat naszej wiarygodności kredytowej, a nie ma żadnego banku, który by w ofercie miał wyłącznie szybkie kredyty. Jeśli już są to stanowią jeden, niezbyt zresztą chętnie reklamowany produkt, ponieważ dochody z nich niewielkie, a ryzyko spore. Zazwyczaj takiego rodzaju szybkie kredyty opiewają na niewielkie kwoty. W zależności od banku może to być do 5 tysięcy złotych, choć z reguły dostaniemy połowę tego. Oczywiście, bank nie poprzestaje na tym- jakieś zabezpieczenia trzeba mieć, więc tu zazwyczaj stosuje się ubezpieczenia, jako najpewniejsze. Po kredyty na takie małe kwoty zresztą do banków chodzimy raczej rzadko. Jeśli już zaciągamy kredyt to wolimy większy, nie tak szybki, ale tańszy, a więc dla nas bezpieczniejszy, a też fajnie, jak zostanie nam z niego trochę gotówki do wydania.