Taniej z kontem

Choć jakiś czas temu UOKiK oprotestował promocje kredytów dla posiadaczy ROR-ów, te nie zniknęły, a nawet się rozpropagowały, choć po drobnych kosmetycznych zmianach w regulaminach.  Dziś tylko jeden bank łamie zalecenia UOKiK i razem z kredytem zakłada nam ROR, zresztą jeden z gorszych na rynku.
Powszechne są oferty kredytów (głównie mieszkaniowych, bo te najwięcej dochodu przynoszą bankom), które są sporo tańsze, jeśli jednocześnie zdecydujemy się na otwarcie konta, lokaty lub karty kredytowej w tym samym banku. Punkt widzenia banku i jego motywacja pozostają jasne- można mieć klienta, z którego jedynym zyskiem będą odsetki kredytu, a można mieć takiego, który co prawda odsetek tych będzie miał symbolicznie mniej, ale poza tym ulokuje swoje oszczędności, może coś zainwestuje, albo (najlepiej) zaciągnie kolejne zobowiązanie. Z kolei dla klientów banków nie jest to może rozwiązanie idealne, ale i tak wygodniejsze- można automatycznie spłacać dług z rachunku bieżącego, może nawet jakaś promocja dla kredytobiorców na lokaty się otworzy- słowem, można żyć nadzieją, że też się na tym zarobi. Zysk zresztą może być pokaźny. Jak pokazują wyliczenia, można oszczędzić nawet nieco ponad 70 tysięcy na całym kredycie mieszkaniowym. Wprawdzie założenia obliczeń nie są najbardziej trafne (25% wkładu, 30 lat, kwota 300 tys. To sporo, nawet przy kwocie, jaką trzeba bankowi oddać (w różnych bankach od 650 do 800 tysięcy złotych).
Takie łączone prowizje nadchodzą tez z innej strony. Ponieważ hipoteka z reguły nie stanowi jedynego zabezpieczenia kredytu, banki wiążą się z agencjami ubezpieczeniowymi i kierują tam swoich klientów, przyjmując cesje ich polis, w zamian oferując na przykład obniżkę marży o 1 punkt procentowy. Obniżka niby niewielka, ale biorąc pod uwagę fakt, że i tak ubezpieczenie stanie się obowiązkowe, warto na nim oszczędzić choćby w ten sposób, zwłaszcza że czasem nabywa się prawo do zniżki na inne ubezpieczenia.
Oczywiście idąc tym tropem, kupowalibyśmy wszystkie usługi bankowe, byle mieć tańszy kredyt, choć w sumie dawno byśmy przepłacili, dlatego kredyt kredytem, cena ceną, a i tak musimy cały czas patrzeć na to, ile rzeczywiście w każdej z tych konfiguracji będzie nas kosztował kredyt.